sie 21 2003

.....:::::PRZEJAWY DONKISZOTERII:::::........


Komentarze: 0

Dookola mnostwo ludzi, ale tak naprawde nikogo. Nikt nie dociera gleboko, na krance duszy. Szukam, buntuje sie, jeszcze ciagle mam nadzieje...
Chowam sie pod sterta masek- koniecznosc. Tlumie swoje pragnienia, przekoniania, idealy, inteligencje. Moze i wydaje sie byc naiwna, przepelniona nadzieja, lecz zycie wciaz, na nowo udowadnia mi, iz trzeba walczyc z glupota, plastikowoscia, banalem. Troche i to przejaw donkiszoterii. Lecz trzeba pamietac, iz nas- ludzi od zwiarzat odroznia samoswiadomosc i instynkty wyzsze- rozwiniecie pierwotnych.

Wielokrotnie moj statek rzucany byl przez wzburzone morze. Jednakze przeciwnosci losu dają mi tylko siłę. Wielokrotnie upadam z kretesem, lecz zbieram energię, kumulując ją, aby odrodzić się niczym feniks i wkroczyć ponownie do ataku, mądrzejsza o przeżyte doświadczenia.

intelektualistka : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz