Każde słowo, gest, spojrzenie, ruch mimiczny, czynność pomyłkowa, czy marzenie senne mają głęboko zakorzeniony, nie często ukryty iluzarycznością sens...
Oto i próba reasumacji, zakończenia pewnego etapu życiowego, jak również i podzięka za efemeryczne, lecz jakże rzeczywiste chwile...:
...radość...
...czas błogostanu...
...nadzieję...
...rozmowy o wszystkim i niczym do późna w nocy...
...zrozumienie...
...wszystko inne sprzed roku...
Może wyda Ci się to kolokwialne, lecz kiedyś byłeś dla mnie kimś ważnym. Pierwszą istotą, przed którą zrzuciłam wszystkie maski, ukazując ilzaryczno- fikcyjne ego..., która dotarła na krańce mej duszy, kimś, komu zaufałam...
Aby cały czar prysł wystarczyło kilkanaście minut... Słowa, jakże bolesne, nieprawdziwe...
Nie z ust moich wypowiedziane, obce i niszczycielskie...
Wszystko rozpadło się w proch...
Pozostała tylko dziwnie wszechogarniająca pustka...
Lecz czegoś się i nauczyłam, zyskałam.... Wiarę, iż na globie są istoty inne, rozumne, dostrzegające cały ogrom barw świata, wraz z ich wszystkimi odcieniami i przekładające go na percepcję... Czujące, widzące, słyszące, wąchające,smakujące- niekonwencjonalnie...
Mimo, iz minął więcej niż rok, to na zawsze pozostaniesz w mojej pamięci... Tu... i teraz... na wieki wieków...